Nokturn

Cyel · Wysłany: Czw 11:37, 11 Mar 2010 Temat postu:

A propos własnej broni -przypomnę jeszcze że honorowy pojedynek odbywa sie na broń podobnej klasy, więc nie bierzcie nic skrajnie długiego/krótkiego. W sytuacji gdy jeden z graczy będzie chciał walczyć wyrwanym znakiem stopu a drugi będzie miał tylko scyzoryk do pojedynku nie dojdzie, dopóki obaj nie dostaną broni podobnej klasy.

Dlatego najlepiej wziąć coś średniego Wink

silny · Wysłany: Czw 11:55, 11 Mar 2010 Temat postu:

ja osobiście jestem przeciwny tak pojedynkom, jak i rzucaniu się po miecz. Ja rozumiem, że trzeba wziąć pod uwagę jakiś czynnik losowy, ale mała drobna kobieta nie ma najmniejszych szans na wyścig/walkę z ogromnym mężczyzną (nie, nie jestem seksistą - potrzebuję tylko wyraźnego przykładu). A w przypadku gdy różnica w Waleczności postaci będzie 5:1 dla kobiety, to szansa na zwycięstwo postaci mężczyzny jest tu znikoma. Po to istnieją te statystyki żeby z nich korzystać, a tworząc bohatera nie tworzyliśmy kopii siebie, tylko wyimaginowaną postać, która może całkowicie różnić się od naszej rzeczywistej psychiki.

Co do samej mechaniki pojedynków. Waleczność rozumiana w mechanice odnosi się do umiejętności walki. I choć zgadzam się, że tępy waligóra zawsze będzie gorszy od wyćwiczonego i inteligentnego szlachcica, to pozycja Waleczność uwzględnia również tę kwestię. "magiczne" porównanie czy lepiej być silnym czy zwinnym mechanicznie daje takie same rezultaty.

Co w tej sytuacji zrobić z magami? raczej nie będą walczyć wręcz czy wspomagać bijatykę kinetyką (pominę milczeniem walkę Sarumana Białego z Gandalfem Białym w wersji Jacksona). Podobał mi się natomiast pomysł Łukjanienki (notabene polecam książki:)) w której wampiry wyzywające się na pojedynek nie walczyły lecz mierzyły się wzrokiem. Słabszy wampir przegrywał. Czasem nawet ginął jeżeli zwycięzca sobie tego zażyczył. To był ewidentny pojedynek na moc, który w naszej mechanice mogłaby odwzorowywać Mądrość. Może jest to mało spektakularne, ale odpowiada magii low fantasy, gdzie magowie tak na prawdę tylko nakierowują energię na konkretną drogę
"Mag, wiedźma, czy kapłan jedynie wskazują tej niezwykłej sile drogę, którą ma podążyć."

Natomiast co do mechaniki pojedynków na pozostałe statystyki postaci to w/g mnie nie ma to sensu tak mechanicznie jak i fabularnie. Ponieważ w pojedynku Zarządzania oczywistym zwycięzcą jest ten, kto lepiej rozwinie swoją krainę. O przewadze Sztuki Wojennej najlepiej przekonać się dowodząc armią i napadając inny kraj (lub broniąc się). A Dyplomaci mają zawsze opcję 3 poziomowego Ulepszenia.

Cichy · Wysłany: Czw 12:19, 11 Mar 2010 Temat postu:

Wszystkimi łapami podpisuje się pod postem silnego, Ujął w nim wszystko to co sam chciałem napisać !

ikrit · Wysłany: Czw 12:59, 11 Mar 2010 Temat postu:

A ja dam wszystkim chyba(jak nie to większości) przykład Elli, która pokonuje większość "wielkich facetów" w pojedynkach co między innymi pokazała na Avangardzie podczas ostatniego turnieju szermierczego... (wiec tak uważam wypowiedź Silnego za Seksistowska, mimo to przyznam że częściowo rozumiem jego podejście bo wiadomo, że nie każda pani ma ochotę walczyć i dla tych jest opcja kości). Ponadto w zasadach pojedynków jest możliwość wystawienia za siebie zastępstwa pojedynkowego.

Ellia to mały przykład, powiedział bym też kilka innych ksyw znanych temu bądź innemu towarzystwu, lecz to nie miejsce teraz na to... Wiec proszę was ja rozumiem, że wstyd po prostu niektórym było by przegrać dziewczyną ale trudno Very Happy (wybaczcie, lecz nie mogę słuchać jak ktoś za wymówkę bierze słabe kobiety które np w zatoce perskiej jako jeden oddział[bo był taki] pokonały prawie bez strat wielkie ilości przeciwników[tak mężczyzn] przy czym zasłynęły walecznością i nieludzką zaciekłością..)

Ogólnie nie jest to jakiś przytyk, lecz chce zauważyć, że kobieca zaleta jest zwinność i szybkość, która w szermierce pojedynkowej właśnie jest nieoceniona.... Innymi słowy nie uznaje argumentu lecz nadal proszę o doczytanie posta do końca....

Czyli:
"Mała słaba" dziewczynka ponadto zawsze może poprosić by jej Honoru bronił wielki silny mężczyzna i gdzie tu problem?

Cichy · Wysłany: Czw 13:09, 11 Mar 2010 Temat postu:

Problem jest taki ze ja nie zamierzam rzucać się jak kretyn po piankowy mieczyk mając w charakterystykach postaci sporo punktów w walkę włożonych bo to nijak nie odzwierciedla tych punktów.

Kwato · Wysłany: Czw 13:09, 11 Mar 2010 Temat postu:

Panowie po co te kłótnie? Jak mała dziewczynka będzie się chciała bić z drabem, to się pobije. Jak nie będzie miała ochoty, to napisałem, że sensowny rzut ma pierwszeństwo nad innymi formami walki ponieważ jest najmniej kontaktowy.

A jaki to będzie rzut? Nie ma sensu tracić czasu i gadać jaki to będzie rzut. To też ugadamy z graczami, czy wolą K10 K6 i czy jedną kość czy więcej kości, sumę czy najwyższy wynik.

Mam nadzieję, że moim wcześniejszym postem i powyższym uzupełnieniem dogodziłem 90% z Was. A teraz zamykam ten temat bo zaczyna iść w złym kierunku.